tak .. nijak.
dni mijają.
jeden za drugim szalenie leci ..
wokół mnie nuda.
tylko ja zamiast wykorzystać mase wolnego czasu, to sie obijam.
wiem. z matury nici beda.
a dziś byłam na pogrzebie.
mój pierwszy pogrzeb. nie było raczej do kogo iść. i nie chce żeby było .. !
kolega w niedziele zmarł. sąsiad z klatki ..
18 lat ;
tyle walczył z rakiem. i wszystko na nic.
ehh. :(
a jak widziałam, że koledzy płaczą ... jeszcze gorzej było.
podziwiam, że mimo wszysto nie kryli łez i nie wstydzili sie ich .. bo nie każdy by tak potrafil. kochani.
ogólnie nienajgorzej.
z W. dziś w miescie na spacerku byłam. oczywiscie czysto koleżeńsko - przyjacielskim ;]
z M. okej. 24h z nim nie miałam kontaktu, bo sie nie odzywał.
ale już nadrabiamy :p
na dworze coś sie zimno zrobiło. za duzo słońca to narzekam, za mało też zle ...