• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

... jakby jutra miało nie być :)

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006

Archiwum 27 maja 2007


ogólnie dobrze, nooo :)

jeszcze w środę mimo zmęczenia spotkałam sie z paroma osobami.
na rynek poszlismy.
ale w ogródkach zero miejsca, wszedzie pełno ludzi ...
w parku siedzielismy :) nasze dawne klasowe miejsce libacji alkoholowych :p
wypiliśmy piwka i sie rozeszlismy.
ja odwiedzilam A. w pracy. no i (ex)szefowi opowiedziałam co na policji sie działo.

w czwartek spałam do 13!! ooooo! az sie mama wkurzyla na mnie :p ze tak dlugo.
jakaś wene do sprzatania wtedy dostałam.
umylam u siebie w pokoju okno, bo juz takie brudne było, że mnie to denerwowało :p
i bratu tez umyłam. i pozmowałam sterte naczyn, i ogólnie ogarnelam domek.
wieczorem znów piweczka i do klubu 007,5.
hh był.
ale mało ciekawie, nic specjalnego sie nie dzialo, nawet jakos mało wiary było ...
to wylądowalismy w ogródku :p

w piątek.
od rana u babci za miastem. miałam niby tam w czymś mamie pomagać, ale było tak duszno, że dałam sobie spokoj.
babcia ma bardzo chłodno w domu ... pół dnia przeleżałam w chłodzie :p
potem obiadek - mniam i odwiedziny u mamy siostry.
w babinktona pograłam - fajnie :D oczywiście wygrałam :p heh
wieczorem, już w Lesznie znowusz ogródki, tym razem wiekszą ekipa.
potem spontaniocznie impreza w Heaven i noc poza miastem u S.
impreza super! zreszta jak zawsze :p heheh
M. był.
z ta swoja laska ...
pss. żal czasem było na nich patrzeć.
ona jakaś na mnie cięta chyba :p heheh nie wiem czy wie, że ja to ja :p :D
ale udało mi się z nim zamienic kilka słow, za tyłeczek też zdarzyłam go złapać :p hah
i noc w Garzynie. przed tym odbiór brata S. ale był nachlany .. ledwo go z samochodu wytarłyśmy :p ha

sobota. do 11:30 sen.
babcia S. nam wjechała na chate i z wyra wywaliła :p
szybkie odswieżenie sie i do babci S. na obiadek.
potem już lenistwo przed tv.
oczywiście jakby tych trzech dni picia było mało ja wymyśliłam, że wracamy do Leszna, choc do niedzieli albo i poniedziałku miałyśmy siedzieć u S.
mój pomysl został pomyslnie przyjety, kolega nas odwiózl, my do sklepu po % i do mnie :)
później na rynek do pubu. tam znajomi, w tym para roku 2007 i W. znów %, humowy juz dopisywały i niespodziewany pomysl wypadu nad jezioro.
ja, S, P, Ł, B, K z Kc, Cz. dwoma samochodami sie wybraliśmy do Boszkowa.
ale fajnooooooooooooooo było !
do drodze znów na piwo, predkośc auta była b. duza - ledwo mogłam głowe za okno wystawić :p
bo te świry się ścigać chciały. jeden grugiego na zmianę wymijał.
nad woda ... mmmm.
nie mogło sie odbyć bez nocnej kąpieli w jeziorku :p haha
ja jak to ja zawsze chętna na takie pomysły chlup do wody :p (w majteczkach i bluzce - miał być sam stanik, ale nie zdarzyłam ściagnać bluzki, bo te czuby mnie wrzuciły) najpierw tylko kąpu z S, ale potem B. K .i K. dołaczyli.
a B. na golasa... fujj ! woda po kolana, a ten sie cieszy i skacze, a razem z nim jego pendrak ! haha gupol !
on jest niemożliwy. przed pół Boszkowa na golasa latał. bo on chce golcować i już - za dużo filmów chłopak sie naoglądał :p
po kolacji, kąpieli czas do domu :)
po 1. w Lesznie byliśmy.

S. i P. miały spać u mnie. ale jednak miały transport do domu to się od razu załapały ...

a z W. nawet sie pożarłam troche.
przez niego z S.
a przez nich popłakałam sobie z P.
tyle emocji i wrażeń w jeden dzień.
bo W, wziął nr tel. od S.
i ja nie wiem czy ona myslała, że ja jestem tak głupia, że sie nie zczaje ...
na upartego wmawiała mi, że wcale mu tego nr nie dawała.
co za ...
a ja .. ale byłam zła. nie wiem czemu .. bo niby sobie wpieram, że W. to kolega, że łaczy nas tylko przyjaźń, że czasem sie spotkamy itp ... ale akcja z tym nr mnie ruszyła.
jebane to wszystko !
bo tak sie wkurzyłam na S, a z drugiej strony sobie pomyslałam, że też jej chamówe odwaliłam raz na impr całujac sie z Mb.
niby ona nie wie, że to ja byłam, ale ...

dzięki temu wszystkiemu porozmawialam sobie z P.
tak na serio, na poważnie.
opowiedziałam jej o wszystkim, ona mi opowiedziała o swojej sytuacji z A.
no, i tak to już jest ..

eh.
zamotana ta notka, ale chciałam tak o wszystkim tu napisać.
mimo niektórych niemiłych sytuacji to były cudne 4 dni !
było świetnie, imprezowo ! :D
żeby każde weekendy i nie tylko tak bosko mijały ...

dziś. już odpoczywam.
mam takie zakwasy na dupie - nie wiem od czego - że ledwo chodze.
humor taki sobie.
jak pomysle o wczesniejszych dniach, o tym co wczoraj się działo, to od razu uśmiech na ustach, ale jak pomyśle o czymś innym, o tych jebanych facetach to już dupa ..
i do tego wszystkiego gorąco mi ! :p

 

 

Switch me on desire
And touch my body
Awaken all my senses
And energize me !

27 maja 2007   Komentarze (8)
Martii | Blogi