:)
(wczoraj napisałam notke, ale los chciał, że przypadkowo mi sie usuneło, jeszcze przed skopiowaniem. szlak by to trafil :p a 2x pisać mi się już nie chciało .. :))
a pisałam o tym ..
że historia z W. się kończy, że już mu w czwartek wieczorem napisałam co nieco, choć było mi tak z tym źle ... (stąd właśnie moja czwartkowa notka)
mi zależalo strasznie, tyle wszystko trwało, ale żeby coś było muszą przecież chcieć dwie strony.
niby on tez chcial .. ale nie chyba tego co ja :)
nie ma. ja jestem mądra dziewucha i nie dam sie tak robić ..
lubie go bardzo. ale wszystko ma swoje granice ..
myślałam nawet, że jakoś to bedzie, ale smutno mi sie robi jak o nim myśle .. :(
chce żeby to wszystko już minęlo. nie chce moncić sobie tym/nim głowy już.
ciężko ... ale tak bedzie najlepiej, wiem o tym. a to co było miedzy nami było cudne :)
lek na nieudany związek i sprawy z tym związane, wiadomo ... - znajomość z innym chłopcem.
bo teraz troche w tym wszystkim pomaga P.
duzo nawet czasu z nim spedzam, gadamy, bawimy sie na imprezach ..
jest lżej.
ale i tak to nie jest to .. eh.
weekend minął szybko ...
piątek w domu. zmeczona, wyczerpana troche posprzatalam, wieczorem tylko książka i łóżko.
sobota. jak prawie co tydzień spędzona na wsi u rodzinki, a wieczorkiem impreza :) fajno było :) napiłam sie znów haha :) wyszalałyśmy się że już po 1.. padałam :p i z P. się poprzytulałam :) (w jego cieplutkiej bluzie na jego twardych kolanach podrzemałam w aucie :p ale nie byłam pijana, żeby nie było. to predzej blogowa Paula haha :))
w każdym bądz razie miło było i impreza zaliczona do udanych :) w domu przed 5. byłyśmy - droga Paulo :p
niedziela. nawet masakry w głowie nie było, za oknem śliczny blask słoneczka, popołudniu żużelek.
i aaaaaaaaaaa !!! Unia WYGRAŁA ! :D
super mecz był, ale emocje :p i chociaż raz widownia nie zawiodła. super oprawa, super doping ;] taki ważny dla nas wszystkich dzień, pierwszy meczyk finałowy i pierwszy meczyk finałowy zaliczony :D
teraz do Torunia ! i bede tam kibicować ! :D :D tra lalala.
(prawie) wszyscy tam beda.
bedzieeeeeee fajnie :)
no. i kolejny miesiac juz mamy.
za 12 dni zaczynam szkołe.
od 3 dni (roboczych) pracuje. (na razie taki okres próbny)
czekam na okres, bo brzuch już 2 dni boli.
i ogólnie jest tak sobie, ale tak bardziej lepiej niż gorzej hehehehe :p