• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

... jakby jutra miało nie być :)

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006

Archiwum wrzesień 2007, strona 1


< 1 2 >

:) / a czas ucieka ..

myślę, że nadszedł znów czas by coś napisać :p
bo działo sie tyle. i dobrego i tego gorszego ..
w pt. dzień jakiś w dupe. ale wieczorem przyjechał W.
spędziliśmy bardzo miły wieczór, byliśmy na spacerze w lesie, goniliśmy sie, kierowałam jego autem siedząc z boku, no wiecie ... wszytko fajnie było ..
... dopóki nie zacząl jakiś głupot mówić. było mi tak wtedy źle. naprawde powstrzymywałam sie aż od płaczu.
wystarczyła dosłownie chwila żeby wszystko się popsuło. i nie kłóciliśmy sie ... tylko tak ...
m. in. W. powiedział, że nie pisze sie na związek, że jemu sie podoba jak jest ...
że niby woli tak bez zobowiazań. już to kiedyś słyszałam, ale potem obiecywał, że mam poczekać, że on potrzebuje troche czasu ..
no i mam. 10 miesiecy 'wspólnych' za nami, od 2 zbliżyliśmy sie, bo naprawde blisko żyjemy ...
ale nie. on dziewczyny nie potrzebuje.
humor sie zjebał, było mi przykro, bo przeciez, to nic miłego usłyszeć od kogoś na kim nam bardzo zależy takie słowa ...
jakoś ten piątkowy wieczór minął. (na siedzeniu przy komputerze, kiedy za ściana rodzice mieli gości o oblewali swoja 21 rocznice ślubu - oczywiście im gratuluje i życze by razem wytrwali do końca (a nawet 1 dzień dłużej), przynajmniej im sie poszcześciło, no i nadal szczesci w miłości)
w sobote od rana na wsi. to było chyba najlepsze co mogło byc :)
humor od razu wrócił. poodwiedzałam rodzinke, bo tam kupe jej mam :)
chłopak kuzynki dał mi pojeździć autkiem. ale świrowałam haha :) moi pasażerowie aż krzyczeli ze strachu :p :D
wieczorem mini imprezka u siostry mamy, a na koniec spacer z P. :) (i zarościk miał :D mmm.. )
cały dzień bez kontaktu z W., musze powiedzieć, że dobrze mi to zrobiło.
cała niedziele byłam dla niego oziębła. jakoś nie umiałam pisać tak jak zawsze, słodzić, uśmiechać sie. było tak zwyczajnie.
mi tam humor dopisywał, jemu przez moje zachowanie nie .. ale chyba mało mnie to obchodziło.
wieczorem niespodziewanie wpadł P. z K. chłopcy wiedzieli kiedy przyjechać :) sympatycznie było :)
ale przy zasypianiu ...
W. znów. Ale to już napisał takie eski, że sie poryczałam. Doszło do tego, że WSZYSTKO miedzy nami skończone. Było miło, ale sie skończyło ...
podziekowalismy sobie wspólnych chwil, przeprosił za to co było złe, napisał, że jestem wspaniała, lubi mnie ... i srutu tutu!
ale zasypiajać (już po tych eskach) zacisnęłam zęby i powtórzyłam kilka razy, że nie bede sie tym przejmować, że rano stane i zaczne od nowa :) że świat się nie kończy na W., który przeciez oficjalnie jest tylko kolega/przyjacielem ..
i tak było :) dziś wstałam wcale nie ze złym humorem :)
nie bede sie kurwa przejmować byle W. ! tak sobie pomyslałam :)
humor trwa do teraz, a W. heh. napisał wcześniej, że on mnie za bardzo lubi, że wie co pisał w nocy, ale że on nie chce tak tego wszystkiego kończyć ... że przecież było fajnie ...
aaa! .. i kto zrozumie chłopaków ? ;/

nienawidze takich sytuacji.
najpierw wszystko dobrze, później koniec, moje łzy, a teraz wszystko ma wrócić.
ale jak ja mu pisałam żebyśmy pogadali, żeby się w koncu na coś zdecydował, bo jak nie to ja to kończe, to on wielkie oburzenie dlaczegoooo .. że ani mi, ani jemu tak jest niby dobrze, wiec o co chodzi. złych rzeczy nie robimy, nikogo nie krzywdzimy .. tak mówil, a mnie nie zrozumiał.
sam jeden/dwa dni wcześniej to mówił. porypane. niech sie chłopak sam zastanowi czego chce, a nie co 5 min. zmienia zdanie ! grr.

no. ale jak wcześniej wspomniałam humor jest gut :)
nie mam zamiaru sie juz nim (W.) tak przejmoać jak kiedyś ..
trzymam głowe do góry i tak bedzie!
bo grunt to dobre nastawienie :) nie?
a ! jazde [L] dziś miałam. z Karolkiem :D - najlepszy, najmłodszy i naprzystojnieszy instruktor :p hyhy
fajno było. i pochwalił mnie :D powiedział, że znacznie lepiej jeżdze :) spodobało mi sie to.
i ostatnio zapisałam sie na egzamin, 12 listopada mam ... ale na razie myśleć o tym nie chce :)
o ! i pochwale sie jakie sobie z nasza Paula kapcioszki zamówiłam :)
patrzcie :
Pauli -> http://allegro.pl/item243418003_urocze_papcie_prosiaczki_r40_41_kolor_zolty.html
moje -> http://allegro.pl/item243418416_urocze_papcie_prosiaczki_r40_41_niebieskie.html
wziełyśmy sobie pod kolor szlafroków :)

10 września 2007   Komentarze (7)
cc  

Someone's Watching Over Me :p

znów sie tak zabierałam za pisanie notki jak ...
codziennie miałam coś napisać i nie wychodziło :p
a te ostanie dni jakieś takie były ...
humoru brak.
niby jest wszystko okej, ale tak w środku jednak coś siedzi.
wiem, to minie .. :)
ale ta pogoda też tak na mnie wpływa. bo tak smętnie jest, nie chce jesieni ! już widze jak zacznie padać, być szarno .. wtedy tylko koc, wyro, komp, kubek goracej herbaty z soczkiem malinowym ... chociaż wiekszosć czasu najlepiej i tak już bym przespała ..
i ze zdrowiem nie tak ;/ kiepsko się czuje, choroba tuż, tuż .. czuje to.
noo! to tylko z narzekaniem :)
bo ogólnie to źle nie jest.
wszystko chyba się układa ...
z W. dobrze, wydzwania ciągle, piszemy, siedzimy razem do późna, na wzajem sie rano budzimy ... i jest fajnie.
bardzo, ale to bardzo mnie tylko denerwuje i zazdrość zżera jak pisze o jakis babach, nawet z tv czy z obrazka, to krew mnie zalewa :p bo on się tak nimi podnieca! grr .. :p
a ja ciągle ogladam filmy. wcześniej nie miałam na to czasu, potem stwierdziłam, że sama oglądać nie lubie, a teraz prosze .. codzień jakiś ogladam, ale nawet i ze dwa. ale to takie, na których płaczę :p hehe
i teraz wpadła mi w uszko piosenka z filmu 'Szansa Na Sukces', Hilary Duff - Someone's Watching Over Me :) super jest, słowa świetne :)

So I won't give up
No, I won't break down
Sooner than it seems life turns around
And I will be strong even if it all goes wrong
When I'm standing in the dark I'll still believe
Someone's watching over me.

:)

(przyszła mi książka, która wygralam w konkursie MiastaPlusa. wydaje sie fajna :) dziś kończe czytać Grochole i zabieram się za coś nowego :)
robie testy na [L] i kurwa! (musze przeklnać) nie umiem : za dużo błędów, za dużo! ale to nie że źle krzyżówki tylko jakieś prościzny, cholera jasna! ;p)

06 września 2007   Komentarze (8)
b  

dupowato :p

i po urodzinkach.
ostatnie naste mijaja .. masakra :p
dużo życzeń było i tort był :) (z owocami, bita śmietana .. dobry, teraz bym sobie takiego też zjadła)
rano u rodzinki, wujek ze Szczecina niespodziewanie wpadł :)
popołudniu do domku, ogarnać co nieco. przyjechała Pili, przyszła Paula z prezentem :p (dzieki :*)
a wieczorem na impreze poszłyśmy.
jak za dobrych starych czasów do Relaksu. i ale świetnie było. bo była dobra muzyka i tak dużo znajomych :)
podobało mi sie bardzo. a tak nie chciało mi się iść :p
i to nic, że pod koniec miałam humor jak .. ;/ bo zawsze tak jest .. jak sie ciesze i chwale, że jest wyśmienicie u mnie, że ok i w ogóle cacy, to potem sie jebie. no zawsze tak jest!
i teraz to samo ..
przez głupie eski pożarłam sie z W., popłakałam się aż .. było mi wtedy tak smutno ;/ siedziałam sobie sama na dworze, przed klubem ... bo to jeszcze na imprezie te dwie pipki zniknęły mi z chłopcami :p
ale dobra. jakoś to było do rana.
o 5 szłyśmy spać. zmęczone cholernie, przepite i raczej z brakiem humoru.
w niedziele rodzice pojechali za miasto - mi sie nie chcialo, brat - szlak to wie ;p a mnie odwiedziła Paula.
i dzwonił W. 3x. pierwsze dwa telefony jakieś takie nieudane. ja odkładałam słuchawke, bo coś rozmowa nie szła, łzy mi sie cisnęły do oczu .. za trzecim razem rozpoczał tak gadke, ze aż humor mi sie poprawił.
i się pogodziliśmy. do końca dnia było już tylko lepiej.
wieczór spędzony z Paula przed tv z góra jedzonka :pp (a tyłki rosną ;/)
w nocy ogladnełam dwa filmy. ale super były :) na obydwóch ryczałam :pp haha ja już tak mam :)
a dziś leniuchuje. cały dzień leże i nic nie robie. ale nie jest tak źle, wstałam dziś znów o 10 :)

03 września 2007   Komentarze (3)
hhhhh  

sympatycznie :)

ale fajny dzień za mną :) w sumie to dwa ostatnie dni fajowe były.
wczoraj (w sumie już przedwczoraj :p) było tak miło, tak fajnie. z W. wszystko ok. tak przyjemnie :) i co najważniejsze zgodnie.
dziś (albo wczoraj - kto jak tam woli :p) przyjechał :) od południa jezdziłam z nim po mieście, nie wiem dlaczego, ale ja załatwiałam jego sprawy. ciągle powtarzał: 'no zrób coś w końcu dla mnie'. tak jakbym nic nigdy nie zrobiła! grrr :p bo chłopcy nie widza jak sie staramy! ale no dobra :p było dobrze, chociaż sie też troche posprzeczaliśmy :p hyhy potem spacerk w lesie, buzi :D haha
po 16 w domu, posprzatałam jako tako (tak na szybcika, bo nic kompletnie mi sie nie chciało) i później nudy jak sto piedziesiat :p jazde [L] mi odwołali .. to oczywiście .. walnęłam sie na łóżko i zasnełam :p
wieczorkiem do Pauli. niby tylko na chwile, a już zostałam długo. bo potem tatuś dołaczył, na koncu mama. i tak w dwie rodzinki sobie siedzieliśmy :p i lodzika z Mc wsunelam, z polewa czekoladowa, mm .. :p uwielbiam! :p
dorośli pili, my słuchałysmy tych glupot co wygaduja i czasem wtrąciłyśmy swoje trzy grosze :p
śmiesznie było :p
i cholercia 100 lattt mi zaśpiewać nie chcieli :p
bo dzis juz 01.09.1988r. :D
19 latek kończze własnie.
a ci nie ... że urodziłam sie o 12:10 to mi sie jeszcze nic nie należy. no i nic nie było :p
ale Paulinka kochana jako pierwsza zyczonka przysłała i mms-a ślicznego :D, potem telefon od mamy szwagra - haha :) sie nachlal i belkoczac skladal zyczonka :p brat sie z nim dolozyl i inni, spiewali i spiewali mi przez ten telefon :) na koncu ciotka przyslala mms-a grajacego z zyczeniami, fajnee :) (nie wiedzialam, że sa takie z melodia :p)
a teraz jestem zmeczona jak choleeeeeeeera!
marzy mi sie prysznic i spanko :)

(i znów sie uśmiecham. szczególnie dlatego, że z W. jest tak dobrze :) zapomniałam wspomnieć, że podoba mu sie mój nowy kolor włosów :D
aaa! i sprzedałam dziś pierwszy raz coś na allego :p telefon W. haha :D bo ta sierotka nie mogla sobie poradzić z jego sprzedaża, a ja tu raz ciach i po krzyku :p)

01 września 2007   Komentarze (6)
dd  
< 1 2 >
Martii | Blogi