myślę, że nadszedł znów czas by coś napisać :p
bo działo sie tyle. i dobrego i tego gorszego ..
w pt. dzień jakiś w dupe. ale wieczorem przyjechał W.
spędziliśmy bardzo miły wieczór, byliśmy na spacerze w lesie, goniliśmy sie, kierowałam jego autem siedząc z boku, no wiecie ... wszytko fajnie było ..
... dopóki nie zacząl jakiś głupot mówić. było mi tak wtedy źle. naprawde powstrzymywałam sie aż od płaczu.
wystarczyła dosłownie chwila żeby wszystko się popsuło. i nie kłóciliśmy sie ... tylko tak ...
m. in. W. powiedział, że nie pisze sie na związek, że jemu sie podoba jak jest ...
że niby woli tak bez zobowiazań. już to kiedyś słyszałam, ale potem obiecywał, że mam poczekać, że on potrzebuje troche czasu ..
no i mam. 10 miesiecy 'wspólnych' za nami, od 2 zbliżyliśmy sie, bo naprawde blisko żyjemy ...
ale nie. on dziewczyny nie potrzebuje.
humor sie zjebał, było mi przykro, bo przeciez, to nic miłego usłyszeć od kogoś na kim nam bardzo zależy takie słowa ...
jakoś ten piątkowy wieczór minął. (na siedzeniu przy komputerze, kiedy za ściana rodzice mieli gości o oblewali swoja 21 rocznice ślubu - oczywiście im gratuluje i życze by razem wytrwali do końca (a nawet 1 dzień dłużej), przynajmniej im sie poszcześciło, no i nadal szczesci w miłości)
w sobote od rana na wsi. to było chyba najlepsze co mogło byc :)
humor od razu wrócił. poodwiedzałam rodzinke, bo tam kupe jej mam :)
chłopak kuzynki dał mi pojeździć autkiem. ale świrowałam haha :) moi pasażerowie aż krzyczeli ze strachu :p :D
wieczorem mini imprezka u siostry mamy, a na koniec spacer z P. :) (i zarościk miał :D mmm.. )
cały dzień bez kontaktu z W., musze powiedzieć, że dobrze mi to zrobiło.
cała niedziele byłam dla niego oziębła. jakoś nie umiałam pisać tak jak zawsze, słodzić, uśmiechać sie. było tak zwyczajnie.
mi tam humor dopisywał, jemu przez moje zachowanie nie .. ale chyba mało mnie to obchodziło.
wieczorem niespodziewanie wpadł P. z K. chłopcy wiedzieli kiedy przyjechać :) sympatycznie było :)
ale przy zasypianiu ...
W. znów. Ale to już napisał takie eski, że sie poryczałam. Doszło do tego, że WSZYSTKO miedzy nami skończone. Było miło, ale sie skończyło ...
podziekowalismy sobie wspólnych chwil, przeprosił za to co było złe, napisał, że jestem wspaniała, lubi mnie ... i srutu tutu!
ale zasypiajać (już po tych eskach) zacisnęłam zęby i powtórzyłam kilka razy, że nie bede sie tym przejmować, że rano stane i zaczne od nowa :) że świat się nie kończy na W., który przeciez oficjalnie jest tylko kolega/przyjacielem ..
i tak było :) dziś wstałam wcale nie ze złym humorem :)
nie bede sie kurwa przejmować byle W. ! tak sobie pomyslałam :)
humor trwa do teraz, a W. heh. napisał wcześniej, że on mnie za bardzo lubi, że wie co pisał w nocy, ale że on nie chce tak tego wszystkiego kończyć ... że przecież było fajnie ...
aaa! .. i kto zrozumie chłopaków ? ;/
nienawidze takich sytuacji.
najpierw wszystko dobrze, później koniec, moje łzy, a teraz wszystko ma wrócić.
ale jak ja mu pisałam żebyśmy pogadali, żeby się w koncu na coś zdecydował, bo jak nie to ja to kończe, to on wielkie oburzenie dlaczegoooo .. że ani mi, ani jemu tak jest niby dobrze, wiec o co chodzi. złych rzeczy nie robimy, nikogo nie krzywdzimy .. tak mówil, a mnie nie zrozumiał.
sam jeden/dwa dni wcześniej to mówił. porypane. niech sie chłopak sam zastanowi czego chce, a nie co 5 min. zmienia zdanie ! grr.
no. ale jak wcześniej wspomniałam humor jest gut :)
nie mam zamiaru sie juz nim (W.) tak przejmoać jak kiedyś ..
trzymam głowe do góry i tak bedzie!
bo grunt to dobre nastawienie :) nie?
a ! jazde [L] dziś miałam. z Karolkiem :D - najlepszy, najmłodszy i naprzystojnieszy instruktor :p hyhy
fajno było. i pochwalił mnie :D powiedział, że znacznie lepiej jeżdze :) spodobało mi sie to.
i ostatnio zapisałam sie na egzamin, 12 listopada mam ... ale na razie myśleć o tym nie chce :)
o ! i pochwale sie jakie sobie z nasza Paula kapcioszki zamówiłam :)
patrzcie :
Pauli -> http://allegro.pl/item243418003_urocze_papcie_prosiaczki_r40_41_kolor_zolty.html
moje -> http://allegro.pl/item243418416_urocze_papcie_prosiaczki_r40_41_niebieskie.html
wziełyśmy sobie pod kolor szlafroków :)