• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

... jakby jutra miało nie być :)

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006

Archiwum lipiec 2007, strona 1


< 1 2 >

kurcze molek ... :p

boli mnie coś brzuch ;/
już 2 dzień, a własciwie wieczór. nie stresuje sie, nic takiego ciężko strawnego nie jadłam, okres się tez jeszcze nie zbiża ...
nie wiem od czego to ...
chociaż ... czuje jeszcze jakby łamało mnie w kościach. może jakies chorubsko mnie łapie ? o nieee !
przed pójściem spać nafaszeruje sie jakimiś lekami. tak w razie w ...

i wkurzyłam się. bo chciałam zmienić szalbon i mi się nie udało ;/ nie mam na dziś cierpliwości ... jak komuś się uda ładnie wszystko poustawiać to prosze o pomoc :)

a w horoskopie (z JOYa) pisza miłe rzeczy :p
np.
seksowny i jednoczesnie monogamiczny za to jest byk. bingo!
to o mnie i W. :ppp
alez ja sobie ryje ...

aaa! o M. dawno nie pisałam.
a śnił mi sie w nocy :p
fajny sen. nic takiego nie było, ale takie to realne :)
i nawet dzis z nim troche popisałam.
chciał się z nowu zobaczyć.
ale ja nie wiem ...
tyle razy mu juz odmawiałam, głupio mi, ale jakoś nie mam ochoty z nim się widzieć.
zreszta teraz na nic nie mam ochoty. idę kąpu i spać.

24 lipca 2007   Komentarze (3)
p  

achhh ! : p // zwariowałam.

myslę, że by wypadało coś tu napisać :)
miałam sie wcześniej za to zabrać, ale zero sił.
mija kolejny poimprezowy dzień :p zmęczona caly czas cholernie :p rozumiecie ...

a wczorajszy dzień super :)
był dylemacik czy gdziekolwiek iść, a jednak poszłam.
i to nic, że nawet nie miałam z kim. odjebałam się w ładne ciuszki, wymalowałam, założyłam nowe kolczyki i siuuup. wyruszyłam.
po drodze na żużel ( bo u nas w Lesznie Drużynowy Puchar Świata był ) spotkałam W. (och! jak miło :p) i tego mięśniaka P. (co by panny chciał budzić jak książe na białym rumaku pocałunkiem haha) :p
oczywiście potowarzyszyli mi :p szybciutko ze mną bilecik kupili, spotkaliśmy się z resztą chłopców i na piwko zaciągnęli.
przed 19 na stadion. jej ! ale superko byłoooo :D te emocje :ppp ludzie jak dopingowali, każdy z czymś w kolorach biało - czerwonych :) i ku zdziwieniu (chyba) wszystkich, Polska wygrałaaaaa ! aż dumna byłam ! :p
na koniec sliczne fajerwerki :)
ale bez debili, którzy sie musieli pobić oczywiście odbyć sie nie mogło ... eh. zasrane pajace ;/
tam gdzie ja byłam nawet kobieta w pysk dostała i spadła ze schodow. pojabańcy ... bić się tak gdzie kobiety i dzieci są.
ale tylu znajomych spotkałam :) kilka osob z klasy, z osiedla i innych ... fajnie :)
po całym meczu znów na piwko ( nie wspomnę, że chłopcy miedzy biegami non stop chlali ).
w zadaszonym ogródku cały czas trwał doping :p 'nasi' chłopcy też pokazali jak umieja krzyczeć :p haha
a W. porwał mnie na chwile od wszystkich. miał mnie do domu odprowadzić i wiecie .. :p ale jego tatuś za wcześnie przyjechał i musieliśmy sie rozstać.
a to rozstanie jakie mmm ... byłoooo :p haha
na samym środku wśród ludzi mnie pocałował, w tle muzyczka ... mmm ... lala jak romantycznie było :)
a L. z P. nas przyłapali. skubani ! ci zawsze wszystko wyczaja ! :p
W. pojechał, ja z P. i L. wrócilismy do reszty i razem udaliśmy sie na stadion. ale zajebiście był oświetlony :) porobiliśmy sobie fotki na podium z jakimiś chłopcami :D ( z 'naszymi' też :p )
i pojeździłam dookoła jakimś dziwnym pojazdem ( podobnym do samochodziku jakim jeżdza golfiarze :pp ), prowadziło się podobnie jak zwykłe autko, tyle, że biegów nie miało. fajnie haha :p ( byłam i pasażerem i kierowcą ;p ). tylko jakis bendzwał oblał mnie w trakcie jazdy piwem. byłam cala mokra! całaaaaaaaa! ;/
ale za to, że szalałam tym wozem ochrona zabrała im kluczyki haha musiałam uciekać :p
i to nic, że przeze mnie. maja nauczke ! byle komu sie prowadzić nie daje :pp
no. to po tym wszystkim, 'z lekka' mokra ;/ wbiłam sie na impreze do pamiętnego RELAKSU. matkoo ! kupe czasu już tam nie byłam. teraz wszystko na HEAVEN się przerzuciło.
ochrona nie sprawdzała, to hop za free do klubu :)
ekipa z piątkowej impreze była. sami angole albo stali bywalcy imprezy byli :) kilku znajomych ...
po tym wszystkim ( już naprawde wyczerpana fizycznie ) chwile na ławce posiedzieliśmy i do domu.
namawiałam P. 30 min. żebysmy już poszły ...  bo W. czekał na GG. tak, o dziwooo ! napisał mi, że poczeka i o 3.00 jeszcze pogadaliśmy :) prawie do 5.00 klikaliśmy ....
potem. ja zamiast iść spać ( bo przeciez byłam taka zmeczona, wycieńczona ... ) wyszłam jeszcze na dwór. Paula wracała z imprezy z kuzynka i chłopakami, mówiła, że m,am zejść pogadać to zeszłam. haha :p
i tak o 6.00 kładłam się spać.
ehh.
super spędzone ostatnie dwa dni ! :D

dzisiejszy tez tam nienajgorszy.
przymulona łaziłam cały czas, ale nie czułam zbytnio jakos szczególnie żeby to niedziela była :p
troche pospałam, pospacerowałam z psem i GG.
i jakimi fotami sie z W. powymieniałam. eh ! niegrzeczną ze mnie zrobił. naprawde. to wszystko przez niego jaka teraz jestem ! :p hahaah

kurde. tak myslę, że troche czasu nie miałam bloga i o tylu sprawach tu nie pisałam. teraz jakos tak nie chce mi sie do tego wracać. ale tyle sie u mnie zmieniło ... aj ! mało ważne ..

i wybaczcie, że tak znów opowiadam o imprezowych chwilach mojego życia, ale lubie tak mieć co nieco uwiecznione :ppp

23 lipca 2007   Komentarze (5)
imprezowo  

a jakoś tak ..

kurdeeeeeeeeeeeeee!
wiedziałam, że tak bedzie. wczoraj się pochwaliłam, że z W. wszystko dobrze, a nawet lepiej to dziś juz tak nie jest. a właściwie od wczoraj wieczora. bo wkurzył się że sobie pojechałam nad jeziorko, że nie wracałam długo, że potem pojechałam z dziewczynami na impreze, a umówiliśmy sie na GG. że bedzie upojna noc przy klikaniu :p no kurde no!
bo to nie fer!
jak on gdzies w tygodniu wyszedl to ja jak głupia siedzialam do 2.00 i czekałam żeby głupie 30 min. z nim pogadać, a ten ...
ja nie wiem, że chłopcy niczego takiego nie moga docenić.
wszystko ładnie, pieknie i najlepsze ale tylko dla nich.
grr ...
no więc niech sie złości.
wiem, że na pewno mu przejdzie, ale nie lubię tak :( wolę jak wszystko jest ok. piszemy do siebie ładnie i już.
czasem nawet przez takie sytuacje mam ochote mu nawciskać tak porzadnie.
ale jak się obrazi na dobre ?
nie umiem tak.

a na imprezie .. :)
superko było :p
troszke znajomych, troszke popiłysmy, muzyka świetna :)
nowi zagraniczni znajomi, którzy z nami się bujali :pp
zboczony wujek P., który buzi chciał tylko i złapać tam gdzie nie powiniem :pp
fajnie :) spontaniczne imprezy są naprawde boskie :p

a dziś.
do 12 spałam. no bo po imprezie, wiadomo :p
i szybko zabrałam się za sprzątanie. wczoraj jakos mi sie nie chciało i odpuściłam, to dziś ledwie żywa latałam ze ściereczka po domku :p
przed chwila prysznic i teraz myśle co dalej ...
iść na żużel ?
potem impreza ?
nie wiem co robić.

i ta pogoda wkurza.
bo albo jest ciepło albo nie ;/
a nie .. niebo coś zachmurzone, duchota.
nie chce ani deszczu ani burzy !

21 lipca 2007   Komentarze (6)
k  

łaaaa ! nareszcie ! :D

noooooooooooo! :) :D
w końcu powrócił mój blog ! :D tyle czekania i jest. 'cały' i zdrowy :ppppp
bo kurcze. tyle sie u mnie działo. jak to teraz tak mam wszystko opowiadać ... nie da się. wszystko co chciałam od razu zapisać umknęło.
więc może tak po krótce ... :)
u L. spałam jeszcze chyba z 3-4 nocki. fajno było. te domowki tam, naprawde to było to :D najbardziej odjechane imprezy. dużo się tam działo. ojjjj dużo !
i w Heaven się było i u kolegów z (byłej) klasy - Karola i Damiana.
u Damiana było fantastycznie ! wszyscy popili, z tego każdy musiał zostać na noc :p bawilismy się świetnie ...
odbyłam po 2óch piwach swoja pierwsza jazde samochodem ! :D haha jeśli to w ogóle można było nazwać jazda :p bo właścicielka samochodu spanikowała i kazała mi wysiadać :pp ale fajno, spodobało mi się.

i zapisałam sie na kurs PRAWA JAZDY :p
dziś byłam sie zapisać na 1 jazdęę :p haha co to bedzie ! jazda ... chyba bede ja miała, ale w głowie :p
na pewno bedzie śmiesznie :p na sam widok [L] się juz usmiecham, haha siebie tam nie wyobrażam, naprawde. zero pojecia mam o czymkolwiek :p

i z S. Ostatnio pisałam jeszcze, że sie pogodziłam.
na dzień dzisiejszy to już nieaktualne.
bo ta s ... wszystkim naopowiadała, że zerwała kontakt z W., że z nim nie pisze, że tyle esek do mnie wysyła, się stara a ja nic ...
no to napisałam i zgoda była.
ale nieeeeee! hehe
minęło kilka dni, a żem sie dowiedziała, że to wszystko kłamstwa. w żywe oczy się tak nie kłamie. bez przesady !
i napisałam tej dziewczynie kilka słów
teraz nie gadamy. i juz nie bedziemy!!!
tak to już jest.
życie!

iii jeszcze o W.
fajnie jest :) tyle było komplikacji ...
ja sama się oszukiwałam co do niego. pisałam tu tyle bzdur. że to wszystko co robilismy nic dla mnie nie znaczy, że to kolega .. bla bla.
ale tak wcale nie było. i chyba nie jest .. i on dobrze o tym wie. raz tak pogadaliśmy na serio, serio. i wszystko powiedziałam :p
bo chłopcy naprawde umieja zawrócić babie w głowie.
ale jest dobrze :)
codziennie całymi dniami gadamy .. :) i jakie zdjecia mi dał ten pan swoje uhuhuh :p haha
lubię go :) :*

to tyle :p
nie wszystko, ale reszta następnym razem.
ach!
jak mi brakowało tego bloga :D

to teraz nad jeziorko do Boszkowa :)
adijos !

20 lipca 2007   Komentarze (5)
p  

'fugel szleft', imprezy %, matura i kino...

w końcu notka ! typowo. czasu nie było żeby tu coś napisać. ale nadrabiam. musze teraz, bo potem to już w ogóle zaległości bedzie ... a jest o czym wspominać. działo sie dużo.
tydzień temu ... we wtorek.
rano przejazdem u babci. potem z tata i dziadkiem do Niemiec :) długo sie jechało. oj długo ... i straszny korek był niedaleko granicy. dobrze, że na nasmym przejściu granicznym tak tłoczno nie było. przynajmniej tyle czasu nie traciliśmy.
w samych Niemczech - w Lipsku super ! :)
całkiem inne państwo niż Polska ( ale żeby nie było, to nie był mój pierwszy wyjazd do Niemiec. po prostu pierwszy do tej miejscowości ... ). wszystko zadbane, czyste, niemcy mili ... Ci u których spałam ( znajomi taty ) zajebiści :p matka, córka i wnuczka. w dwa pietra niżej jej syn z laska i dwoma dzidziusiami :p
Laski super. Z jedna na zakupach byłam, u drugiej spałam ... z mała Wiki ( 4 lata ) ciagle sie bawiłam, Bartusia ( 2 latka ) pilnowałam, a Fabianem ( 3 miesiące) zachwycałam :) :p
Wiktoria jak świetnie mówi po niemiecku, straszni mi sie podoba jej akcent :) nawet duzo rozumialam. a jak ta maluda po polsku rozumie. gorzej z mówieniem, ale też słodko jej to wychodzi :)
wszyscy namawiali mnie żebym chociaż na tydzień została. żebym przyjechała na miesiac. że tyle mi tu pokaża. że podszkole język, że beda do mnie mówiły ciągle po niemiecku .. :p hehe kiedyś tam na pewno jeszcze wpadne :) przecież nie raz jeszcze tata tam zawita. i brat często też tam 'zagląda'.
powrót do domu w środe późnym popołudniem. znów tyle godzin jazdy, znów korki ;/ znów to wszystko w tym samym miejscu ...
jedyny +, to taki, że posłuchałam sobie co gadaja kierowcy, bo tata ma w autku cb-radio :) haha dobry sprzet.
raz wszyscy dla siebie mili, a zaraz sie od pojebanych wyzywaja :pp
w domu na wieczór, szybki prysznic i wyjebana jak paczka dropsów ( :p ) na impreze - domówke do L.
taka bardziej kameralna imprezka, ale fajno było :)
zostałam tam na noc. a nawet na 3 ...  tak jakoś wyszło :p
W. był. nawet spałam z nim. dużo sie działo :) :ppppp
na drugi dzień nie miało nic być, a ekipa sie zjechała i znowusz piliśmy. wódeczke tatcie L. wypiliśmy. ja niby nie chciałam, ale chłopcy mnie namówili ...
i w piątek. rano na wyniki matur - wszystko zdane. achhhh ! :) :) potem na małe zakupy i do L. i znów pijemy, znów impreza :)
tu trzeba było oblac mature :p i spaghetii zrobiłam :p aż dzwine. ja i gotowanie :pp ale wszystkim smakowało ! :)
po ciężkich przezyciach sen :)
wcześnie nawet z W. sie obudziłam potem. pobaraszkowaliśmy jeszcze troche i uciekłam do domu :) :p
z rodzicami na nocke do babci na wieś :)
i kuzyn z ciocia z Warszawy przyjechali, i oblalismy moja mature, i na wiejscim festynie byłam, i spałam jednak u mamy siostry :p
wczoraj. zmęczona na maksa !!
no bo kiedy to sie mialam wyspac ? zdrzemnęlam sie trochu popołudniu, potem u Pauli z Paulinka byłam.
wkreciło nam sie na kino. więc my na obiado kolacje do Mc i potem siup w piciąg i do Poznania :) tak całkiem spontanicznie ...
na SHREKu3 byłyśmy - fajnyy był :D ;p
po 3.. dopiro pociągiem do Leszna. takie jaja wyszły, więc troche sie opoźnilo :pp haha
dziś do południa w domu, a potem znów u L. ten to ma dobrze. tyle czasu wolna chate, bo rodzice w Turcji na wakacjach ..
i znów dziś piłam. ostatnie 6 dni ( no oprócz niedzieli) były takie imprezowo alkoholowe, że hej !
nie wiem kiedy odpoczne ...
dziś też namawiali mnie żebym tam spała, ale nie dałam sie. troche snu w domu też sie przyda. w końcu w moim wyrku nie spałam prawie tydzień :) [M. po mnie tam przyjechał i odwiózł grzecznie! do domu :p]
i z S. się dziś pogodziłam. myślałam juz o tym od soboty ... bo aż mi jej żal jak takie eski smutawe do mnie pisze, a ja bezczelna w ogóle na to nie reaguje ...
przemyślałam to i w sumie to głupio było sie pokłócić o chłopaka, z którym nawet nie jestem.
no, ale cóż.
jest zgoda i już.

to tyle u mnie :p
zaczęło sie dziać. jak narzekam na nude, to narzekam. a jak sie juz cos dzieje to na całegoooo :)

03 lipca 2007   Komentarze (2)
< 1 2 >
Martii | Blogi